Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/52

Ta strona została uwierzytelniona.

— A jednak to była konferencya, są rozmaite dowody... No to proszę napisać — dyktował:
— O tym, że była tam konferencya nic nie wiedziałem.
Teraz z kolei ja pilnie patrzałem na czarne okulary i postanowiłem zmienić redakcyę:
— O tym, jakoby tam miała się odbyć konferencya, nic nie wiem.
Proszę podpisać — a gdym to uskutecznił, filar odebrał mi papier, rzucił okiem i rzekł nadspodziewanie oschle, jakby urażony:
— Stupajtie!
Skruszony, żem mimowoli wyrządził przykrość tak uprzejmemu człowiekowi, wróciłem na kanapkę, gdzie zastałem sympatycznego bruneta tak dalece zajętego rozmową z rewirowym, że mnie nie zauważył. Przypominał rewirowemu szczegóły głośnej ucieczki jednego z politycznych, z przed kilku laty — inżyniera M., którego zagarnięto na Przemysłowej.
— Ten pan go dobrze zna — zwrócił się nagle do mnie.