Strona:PL Gustawa Jarecka - Przed jutrem.pdf/71

Ta strona została przepisana.

szybko pokulał naprzód, z ogrodu wyszły Hilda i Marja w fartuchach, obie szczupłe, suche z zaondulowanemi żelazkiem włosami. Matka Czoske podeszła do samego płotu, żeby odgadnąć do którego mieszkania przyjechali letniki.
Kunkel zaczął zwalać bagaż z wózka i wtedy na mostku zobaczyli przy płocie Czoskowie dwoje dzieci. Trzynastoletnią dziewczynkę, młodszego chłopca (jaki cienki, zdumieli się wszyscy odrazu) i pannę w zwyczajnem palcie z paskiem.
Nie mogło tu być żadnej pomyłki. To była panna od tych dzieci. Ich matka nie przyjechała wcale. Dziewczynka była wesoła, chłopak zmęczony, a panna pod czarnemi brwiami miała oczy bronzowe niby uśmiechnięte i niby poważne. Takie jak żadna dziewczyna, odrazu pomyślał Joachim nabrzmiały całoroczną tęsknotą do nowych letnich miłości i zdarzeń.
Wszyscy poruszali się żywo. Letnicy byli do dwuch najlepszych pokoi, gdzie w zielonej pluszowej ramie z drukowaną wiązanką białozielonej konwalji wisiał pobożny niemiecki napis: „An Gottes Segen ist Alles gelegen.“
Trzepano pościel, pakowano rzeczy do szaf, dzieci pomagały, a panna stała potem przed matką Czoske i zamawiała dwa razy dziennie świeże mleko.
Czoskowa uśmiechała się młodą twarzą pod gładkiemi siwemi włosami. Miała dziesięcioro dzieci, a wyglądała szczupło i młodo jak wiele kobiet wybrzeża.

67