Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/104

Ta strona została przepisana.

— »Ani odrobiny, panie.
Pan Grandet wyjął duży chleb okrągły, dobrze zatarty i chciał go przekroić, gdy rzekła Barbara.
— »Ale jest nas pięcioro, panie.
— »Tu praw da, odpowiedział Grandet; ale chleb waży sześć funtów, powinno go zostać. Oprócz tego, ta młodzież paryzka nie jada chleba, zobaczysz.
— »A więc jeść będzie pomazanki, rzekła Barbara.
Na prowincyi ten wyraz gminny pomazanka, znaczy przyprawę chleba, zacząwszy od masła aż do konfitur, ale ci wszyscy, którzy w dzieciństwie zlizywali masło albo konfitury, a zostawiali chleb, zrozumieją znaczenie tego wyrazu.
— »Nie, odpowiedział Grandet, oni nie jadają ani pomazanki ani chleba; są tak jak dziewczyny na wydaniu.
Nareście wydzieliwszy jak najoszczędniéj żywność na dzisiaj, zamy-