Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/121

Ta strona została przepisana.

na stół. Zabrała z kuchni gruszki które jéj ojciec odliczył, ułożyła je w piramidę pomiędzy liśćmi, chodziła, wracała, skakała. Byłaby zrabowała cały dom ojcowski, ale miał klucze od wszystkiego. Barbara powróciła ze dwoma świeżemi jajami; na ich widok Eugenia ledwie że jéj nie uściskała.
— »Dzierżawca la Lande miał je w koszyku, prosiłam o nie i dał mi je, poczciwy stary.
Nareście po dwu godzinach starania, podczas których Eugenia po dwadzieścia razy wstała od roboty, aby zobaczyć jak się kawa gotuje i usłyszéć czyli kuzynek już wstaje, urządziła przecież śniadanie dosyć proste, ale które straszliwie sprzeciwiało się zastarzałym zwyczajom ich domu. Śniadanie drugie jedli zawsze stojący; każdy brał kawałek chleba z masłem, owoc i szklaneczkę wina. Widząc stół zastawiony przy kominku, krzesło przed nakryciem dla