Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/160

Ta strona została przepisana.

wnijście do młodego mężczyzny. Czyliż nie ma czynów i myśli, które w miłości, dla pewnych dusz są Lem samém, co najświętsze zaręczyny?
Za godzinę weszła do matki i ubrała ją podług swego zwyczaju; potém usiadły przy oknie i czekały na pana Grandet, z tém utęsknieniem, które zimnem przeszywa serce, albo je zapala, sciska lub rozrzewnia, stosownie do czyjego charakteru. Uczucie to jest tak naturalne, ze nawet zwierzęta domowe doznają go, krzycząc gdy są lekko katanę, a milcząc, kiedy się zranią przypadkiem. Stary zszedł na dół, ale z roztargnieniem mówił do zony, uściskał Eugenią, zasiadł przy stole i nie myślał, jak się zdawało, o wczorajszych pogróżkach.
— »Co robi mój synowiec? nie wiele z nim jest subiekcyi.
— »Spi, odpowiedziała Barbara.
— »A więc nie potrzebuje świecy woskowéj, rzekł bednarz tonem szyderczym.