wszystkie rzeczy Karola i spuścił je sinikiem do Nantes.
Od owego pocałowania, godziny upływały da Eugenii z przerażającą szybkością. Nieraz przychodziła jej ta myśl, aby odpłynąć razem z Karolem. Ten kto znał tę najmocniejszą namiętność, któréj trwałość codziennie skraca się wiek, przez śmiertelną chorobę i innych tysiące przygód, ten pozna udręczenia Eugenii. Często płakała przechadzając się po tym ogrodzie, teraz zbyt ciasnym dla niéj, podobnież jak dziedziniec, dom, miasto, i w myśli puszczała się na obszerną przestrzeń oceanu.
Nadeszła wilia odjazdu. Rano podczas nieobecności pana Grandet i Barbary, szacowny depozyt w którym były dwa portrety, schowano uroczyście do szuflady, zamykanéj na klucz, i gdzie była próżna teraz sakiewka. Zachowanie tego skarbu, nie odbyło się bez wielu pocałowali i łez wzajemnych.
Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/247
Ta strona została przepisana.