Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/25

Ta strona została przepisana.

go rękawiczki tak mocne jak żandarmów albo huzarów, służyły mu dwadzieścia miesięcy; ażeby ich nie zesmolić, kładł je na brzegu kapelusza zawsze na jednémże miejscu.
Mieszkańcy Saumur nic więcéj nie wiedzieli o tym człowieku.
Sześć tylko osób miało prawo bywać w jego domu.
Najznaczniejszą z trzech pierwszych, był synowiec pana Cruchot. Od czasu jak został prezesem trybunału pierwszéj instancyi w Saumur, młody ten człowiek przydał do imienia Cruchot przezwisko Bonfons, i pracował nad tém, aby Bonfons wzięło górę nad Cruchot. Podpisywał się C. de Bonfons. Prawujący się, który był tak nieuważny, iż go nazwał panem prezesem Cruchot, wkrótce poznał jakie głupstwo popełnił. Protegował tych co go nazywali JW. prezesem, ale najwdzięczniéj uśmiechał się do tych, co go nazywali JW. Prezesem de Bonfons. Pan prezes miał