Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/290

Ta strona została przepisana.

— »Cóż się to stało w domu pana Grandet? pytali się jedni drugich.
Eugenia chodziła do kościoła w towarzystwie Barbary. Przy wyjściu, jeżeli pani des Grassins czyniła jakie zapytanie, odpowiadała obojętnym sposobem i nie zadowolniała jéj ciekawości.
A przecie nie podobna było po kilku miesiącach ukryć powodu zamknięcia Eugenii. Przyszła wreście chwila, kiedy zabrakło pozorów usprawiedliwienia jéj ciągłéj nieobecności. I nie widziéć jakim sposobem, dowiedziało się całe miasto, że już od nowego roku panna Grandet siedzi w zimnym pokoju o chlebie i wodzie, na rozkaz ojca, że Barbara wieczorem przynosi jéj różne przysmaczki. Wiedziano nawet, że Eugenia jedynie tylko podczas nieobecności ojca, może dozierać chorą matkę.
Wtenczas bardzo surowo oceniono postępowanie pana Grandet. Całe miasto ogłosiło go że tak powiem za