Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/317

Ta strona została przepisana.

— »Uczynię wszystko co zechcesz ojcze.
— »Mościa panno, rzekł notaryusz, mój obowiązek nakazuje mi uczynić uwagę iż się ogołacasz.
— »O Boże! rzekła i cóż mię to obchodzi?
— »Cicho bądź Cruchot. To dobrze! to dobrze! zawołał Grandet, biorąc rękę córki: nie cofniesz się, jesteś uczciwą dziewczyną.
— »Ach mój ojcze!
Uściskał ją z wylaniem serca tak, iż jéj ledwie nie zadusił.
— »Pójdź moje dziecko; przywracasz życie ojcu twojemu. Oddajesz mu to coś wzięła od niego. Jużeśmy się skwitowali. Tak to powinny odbywać się interessa. Zycie jest interessem. Błogosławię cię, jesteś cnotliwą dziewczyną, kochasz ojca twojego. Będziesz odtąd robić co zechcesz.
— »Do jutra przyjacielu, rzekł, spoglądając na przestraszonego nota-