— »Czy pani wiadomo, odzywał się jeden z domowych przyjaciół, że Cruchotowie mają przeszło czterdzieści tysięcy liwrów dochodu?
— »A ileż to oszczędzić mogą! dodawała stara Cruchotynitską, panna de Gribaucourt. Niedawno, jeden jegomość z Paryża ofiarował panu Cruchot dwakroć sto tysięcy franków za jego urząd. Sprzeda go zapewne; nie zadługo ma zostać sędzią pokoju.
— »Obejmie po panu Bonfonds miejsce prezydenta trybunału; przedsięwziął już potrzebne środki: odzywała się pani Orsonval, gdyż pan prezydent zostanie nie zadługo konsyliarzem, potém radzcą tajnym; nie zbywa mu na sposobach.
— »0! to bardzo godny człowiek, mówił drugi, jak się pani zdaje?
Prezydent starał się stosować ile możności do roli, którą mu nadano.
Chociaż miał już lat czterdzieści, twarz śniadą i odrażającą, zwiędłą
Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/335
Ta strona została przepisana.