dla wszystkich pracujących podczas winobrania, dozierała ich, broniła jak wierny pies dobra swojego pana i ufając mu bez granic, posłuszna była bez szemrania największym jego dziwactwom.
W sławnym roku 1811, po dwudziestu latach służby, pan Grandet umyślił darować Barbarze stary swój zegarek: był to jedyny podarunek jaki od niego dostała. Potrzeba uczyniła tę dziewczynę tak skąpą, iż pan Grandet polubił ją nareście tak, jak lubimy psa domowego, a Barbara dała sobie włożyć na szyję obrożę opatrzoną wewnątrz kolcami, których dolegania znosiła cierpliwie.
Jeżeli pan Grandet zbyt oszczędnie udzielał chleba, nie skarżyła się na to. Ochoczo miała udział w korzyściach hygieny, wynikających ze skromnego życia w tym domu gdzie nikt nie chorował. A przy tém, Barbara należała do familii, śmiała się wtenczas kiedy śmiał się pan Grandet,
Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/34
Ta strona została przepisana.