Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/354

Ta strona została przepisana.

wspomnienie Karola, w téj staréj sali, w téj cukierniczce z porcelany sewskiéj, któréj używała do kawy.
Ten poranek miał bydź dla niéj uroczysty i pełen ważnych wypadków. Barbara oznajmiła przybycie proboszcza parafii.
Proboszcz ten, spokrewniony Z Cruchotami, popierał widoki prezydenta de Bonfons; rady jego zmierzały ciągle do tego, aby skłonić Eugenią do zawarcia ślubów małżeńskich. W téj chwili, powtórzył je z nową mocą, i w duchu religijnym.
Barbara oznajmiła znowu przybycie pani Grassins, która przyszła powodowana zemstą i nadzieją.
— »Panno Eugenio! rzekła: Ach! otóż siądź proboszcz. Przepraszam: widzę że masz ważną naradę.
— »Pani! rzekł proboszcz, natychmiast wychodzę.
— »Tak jest mości xięże proboszczu, rzekła Eugenia, powróć za chwilę, twoja pomoc jest mi bardzo potrzebna.