Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/358

Ta strona została przepisana.

wieczorem, gdy zwyczajni goście już przyszli. Wiadomość o powrocie i niedorzecznéj zdradzie Karola, już sic rozpostarła po mieście. Lecz odwiedzający nie zadowolnili ciekawości swojéj. Eugenia nie okazała na twarzy żadnego śladu okrutnych wzruszeń, miotających jej sercem. Umiała przybrać śmiejącą się postać i nieszczęście swoje pokryć zasłoną grzeczności.
Około dziewiątéj skończył się wist, gracze zabierali się do wyjścia. W téj to chwili zaszło niespodziane zdarzenie, które zabrzmiało w całém mieście, ztamtąd w okręgu i doszło aż do czterech okolicznych departamentów.
— »Zostań panie prezydencie de Bonfons, rzekła Eugenia, gdy już się zabierał do wyjścia.
Na te słowa, całe zgromadzenie wzruszyło się mocno. Prezydent zbladł i musiał usiąśdź.
— »Prezydent dostał dwadzieścia