dwoma świeczkami; te śmiechy którym towarzyszył szelest kółka Barbary i które były szczere na ustach saméj tylko Eugenii i jéj matki; te drobiazgi połączone z tak wielkiemi interessami; ta młoda dziewczyna podobna do ptaków na które polują, padających ofiarą wysokiéj ceny o któréj nawet nie wiedzą, oblężona zewsząd dowodami przyjaźni którym wierzyła w prostocie swojéj, wszystko to smutny i komiczny obraz tworzyło. Była to scena powtarzająca się zawsze i wszędzie, ale przywiedziona do najprostszego wyrażenia. Postać pana Grandet, korzystającego z fałszywéj przyjaźni dwóch rodzin i ciągnącego ztąd ogromne zyski, panowała nad tym drammatem. Nie byłże on jedyném tegoczesném bożyszczem, Pieniądzem, z całą jego potęgą?
Słodkie uczucia zajmowały tam podrzędne miejsce, i ożywiały trzy serca czyste, Barbary, Eugenii i jéj matki. A przytém jakże nieświadomą
Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/53
Ta strona została przepisana.