haftowaną przez wielką damę podrożującą po Szkocyi. Widząc tę ładną robotę, wyhaftowaną ręką kochanki w godzinach straconych dla miłości, Eugenia spojrzała na swego krewnego, nie wiedząc czyli jéj rzeczywiście użyje. Obejście się Karola, jego gęsta, patrzenie przez lorynetkę, udana fanfaronada, obojętność na widok toaletki, która tak ucieszyła młodą dziedziczkę i którą zapewne miał za nic; nareście wszystko to co obrażało panów Cruchot i de Grassins, podobało jéj się tak bardzo, że nim zasnęła, długo musiała marzyc o tym fenixie kuzynów.
Numera wyciągano bardzo powoli, ale wkrótce ustała loterya. Duża Barbara weszła i rzekła głośno:
— »Proszę pani o prześcieradła dla tego pana.
Pani Grandet wstała i poszła za Barbara, a wtedy pani des Grassins.
rzekła po cichu: »Odbierzmy stawkę i dajmy pokój loteryi.
Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/68
Ta strona została przepisana.