korzystniejszém dla pana, dla pana, dla miasta naszego i dla tego pana: przydał przebiegły starzec, obracając się do Karola.
Niby bez zwrócenia na nich uwagi, xiądz Cruchot, zdołał odgadnąć rozmowę Karola i pani des Grassins.
— »Panie! rzekł nareście Adolf do Karola, usiłując przybrać ton naturalny i przyjemny, nie wiem czy zachowałeś jakie wspomnienie o mnie. Miałem zaszczyt tańcować na przeciw niego w kontradansie, na balu danym przez marszałka Oudinot.
— »Doskonale panie doskonale, przypominam sobie: odpowiedział Karol, zdziwiony, że jest przedmiotem powszechnego zajęcia.
— »To jest syn pani? zapytał się pani des Grassins.
Cruchot złośliwie spojrzał na matkę.
— »Tak jest panie, rzekła.
— »Byłeś więc pan bardzo młodo w Paryżu? rzekł Karol do Adolfa.
Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/75
Ta strona została przepisana.