Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/89

Ta strona została przepisana.

rzesz mego synowca za kobietę w połogu? idźże sobie z tą wygrzewaczką Barbaro.
— »Ależ panie, prześcieradła są wilgotne, a ten pan w rzeczy saméj tak jest delikatny jak kobieta.
— »No! kiedyś sobie głowę nabiła rzekł pan Grandet, popychając ją za ramiona: ale strzeż się, żeby ognia nie zapruszyć.
A skąpiec zszedł mrucząc pod nosem. Karol stanął osłupiały, pośród rzeczy swoich.
Spojrzawszy na ściany téj izbedki, wyklejonéj żółtém papierem w kwiatki;
Na kominek kamienny, niepomalowany, którego sam widok zimnem przeszywał;
Na krzesła wyplatane, stare;
Na stolik nocny, otwarty, w którymby człowiek mógł się zmieścić.
Na wypłowiały dywanik, położony przy łóżku i na kotarę pogryzioną od molów.