Strona:PL H Mann Błękitny anioł.djvu/172

Ta strona została przepisana.

cukierkom, któremi zamierzał sprawić artystce niespodziankę.
Dyrektor gimnazjum nie mógł czekać dłużej z interwencją w stosunki „niższej sekundy“. Zaprosił Unrata do swego gabinetu i odmalował mu rozpasanie obyczajów, jakie najwidoczniej grozi klasie. Nie chce badać, skąd pochodzą bakterje zarazy. Gdyby szło o młodszego nauczyciela, zbadałby to niewątpliwie. Ale pan kolega posiwiał w zaszczytach, niechaj więc z jednej strony pomyśli o sobie samym, z drugiej nie zapomina także o przykładzie, jaki winien jest klasie.
Unrat rzekł nato:
— Panie dyrektorze: Ateńczyk Perykles miał — istotnie zaprawdę — za kochankę Aspazję.
To chyba tutaj nie jest odpowiednie, stwierdził dyrektor. A Unrat:
— Miałbym swe życie — zawsze raz poraz — za nic, gdybym opowiadał tylko uczniom o ideałach klasycznych, jak o pustych bajkach. Człowiek o humanistycznem wykształceniu nie ma potrzeby poddawać się moralnym przesądom niższych stanów.
Dyrektor, który nie wiedział, co odpowiedzieć, zwolnił Unrata i zastanawiał się jeszcze długo. Wreszcie zdecydował się zachować to, co usłyszał, dla siebie, z obawy, że profan mógłby tłumaczyć to w sensie niekorzystnym dla szkoły i stanu nauczycielskiego.
Gospodynię swoją — gorszyła się ona odwiedzinami artystki Fröhlich — zmusił Unrat z triumfującym spokojem, o który rozbijała się bezsilnie jej wściekłość, do opuszczenia domu. Zamiast niej wprowadziła się służąca z Błękitnego Anioła. Wyglądała jak ścierka i przyjmowała w swoim pokoju chłopaka