nazwiska buntowników, aby potem zniszczyć ich świadectwa. Poważyli się oni oprzeć potędze władcy; niechaj teraz, wypuszczeni, połamią sobie wzajem żebra i poskręcają karki. Z tyrana powstał wreszcie anarchista.
I wydawał się dumny ze swego nowego stanu, zdradzał wyraźną sympatję dla własnej twarzy w jej obecnem młodzieńczem zabarwieniu. Dwadzieścia razy dziennie wyjmował lusterko kieszonkowe: było ono wpuszczone w małe pudełeczko, z napisem: „beliet“.
Wśród nocnej wrzawy i rozgardjaszu wspominał często jakąś z dawnych nocy. Został wyszydzony w Cafe Central i skradał się do domu. Z jakiegoś ciemnego kąta rzucono mu jego przezwisko, jak kawał błota... Jeden jedyny wieczór był, gdy chciał czegoś od ludzi. Mieli mu powiedzieć, kto to jest artystka Fröhlich, gdzie można ją znaleźć i jak — to była rzecz największej wagi — można zapobiec, aby trzej uczniowie, wśród nich najgorszy, Lohmann, nie weszli w jej posiadanie. Nikt mu nie odpowiedział. Spotkał się tylko z szerokim śmiechem i sztywno siedzącym na głowach kapeluszem. Musiał skakać między małemi wózkami dzieci, pędzącemi wdół w stromym zaułku, a jasne głosy dziecięce rzucały mu w uszy jego przezwisko. Do żadnego z buntowników nie spróbował już przemówić, przemykając się koło oświetlonych sklepów; przeciskał się wzdłuż domów — wzdłuż domów pięćdziesięciu tysięcy ogarniętych rokoszem uczniów, z uczuciem naprężenia w czaszce, gdyż każdej chwili, niby wiadro pomyj spaść mogło z jakiegoś okna jego przezwisko! Na koniec najcichszej ulicy, daleko wdół, aż do schroniska starych panien musiał uciec przed szarpiącem
Strona:PL H Mann Błękitny anioł.djvu/236
Ta strona została przepisana.