sobie z Unrata, i Unrat zmagał się z uczniem Lohmannem, ze wzrastającą namiętnością, w gwałtownem pragnieniu okazania mu, że ostatecznie on jest silniejszy. Już on go wpakuje!
Nieukształtowane jeszcze plany przyszłego działania przenikały Unrata. Nie pozwalały mu już usiedzieć bezczynnie, musiał narzucić starą pelerynę i wyjść. Padał rzadki i zimny deszcz. Z rękoma na grzbiecie, z czołem pochylonem, z jadowitym uśmiechem w kącikach ust omijał Unrat kałuże ulicy przedmiejskiej. Wóz z węglem i kilkoro dzieci — poza tem nie spotykał nikogo. U sklepikarza na rogu wisiało za drzwiami ogłoszenie teatru miejskiego: Wilhelm Tell. Unrat, tknięty jakąś myślą, skierował się ku niemu z ugiętemi kolanami... Nie, Róża Fröhlich nie była na afiszu wymieniona. Mimo to osoba ta mogła być zatrudniona w tym instytucie sztuki. Pan Drogę, sklepikarz, który powiesił program w swojem oknie, był prawdopodobnie obeznany ze szczegółami. Unrat trzymał już rękę na klamce; ale cofnął ją z przerażeniem i oddalił się szybko. Pytać o aktorkę, na swojej własnej ulicy! Nie powinien zapominać o plotkarskiem usposobieniu takich nisko postawionych, niedoświadczonych w wiedzy humanistycznej mieszczuchów. Przy zdemaskowaniu ucznia Lohmanna musiał Unrat jąć się dzieła potajemnie i zręcznie... Skręcił w aleję, wiodącą ku miastu.
Jeśli mu się uda, wówczas Lohmann padając pociągnie za sobą także von Erztuma i Kieselacka. Przedtem postanowił Unrat nie meldować dyrektorowi, że nazwano go jego przydomkiem. Okaże się samo przez się, że ci, którzy to czynili, zdolni są i do wszelkiej innej niemoralności. Unrat wiedział o tem;
Strona:PL H Mann Błękitny anioł.djvu/31
Ta strona została przepisana.