Strona:PL H Mann Błękitny anioł.djvu/34

Ta strona została przepisana.

świadomość potraktować go zbyt poufale, zmusić go, aby się uczuł człowiekiem.
Stał już przez chwilę przed okienkiem, chrząkając. Gdy nic nie nastąpiło, zapukał końcem zagiętego wskazującego palca. Głowa za okienkiem poderwała się wgórę i natychmiast wychyliła się z za odsuniętej szybki.
— Pan sobie życzy? — zapytano ochryple.
Unrat poruszał tylko wargami. Przyglądali się sobie, on i wysłużony aktor o głębokich, granatowych rysach, płaskim nosie i binoklach na nim. Unrat wyjąkał:
— Tak? Więc dajecie Wilhelma Tella, To bardzo słusznie.
Kasjer rzekł:
— Jeżeli pan myśli, że robimy to dla własnej przyjemności.
— O to was nie posądzam, — zapewnił Unrat, obawiając się powikłań.
— Nic się przecież nie sprzedaje. Tylko że przedstawienia klasyczne objęte są umową dzierżawną, jaką mamy z miastem.
Unrat uznał za wskazane dać się poznać.
— Jestem mianowicie profesor Un — profesor Raat, wychowawca niższej sekundy w tutejszem gimnazjum.
— Bardzo mi przyjemnie, moje nazwisko jest Blumenberg.
— I bardzo chętnie przybyłbym ze swymi uczniami na przedstawienie klasycznego dzieła dramatycznego.
— Ach, to przecież pięknie z pańskiej strony, panie profesorze. Wiadomością tą osiągnę najwięk-