Tłusty kelner, Karlotta i robotnik Józef, kucharka i pomywaczka tłoczyli się za księżną do sypialni. Liljana odwróciła się, załamując ręce. Vinon śmiała się. Cucuru padła na kolana przed wielką, gładko i słodko wymalowaną Madonną, jej bóstwem domowem, które przez wszystkie rozbicia życiowe pozostało jej wierne aż tu do domu Dominici. Pośrodku zdjętych pończoch, pudełek od pudru, misek do mycia z wyczesanemi włosami i niezbyt już świeżych penjuarów klęczała służba pensjonatu. Przesuwali przez czarne ręce różańce i ufnemi głosami paplali, co im dyktowała tonem litanji księżna.
W następną środę kardynała poczęto rozważać garibaldyjski plan wojenny. San Bacco sam bronił go z zapałem. Cucuru śmiała się hałaśliwie i przytaczała znowu armaty, nabite kwiatami i cukierkami. Monsignore Tamburini powiedział tłustym głosem trzeźwości, że trzeba się zdecydować na jedno: z pomocą kościoła zwolna przygotowywać grunt, albo też za jednym zamachem chcieć wygrać wszystko i prawdopodobnie wszystko przegiąć — na sposób niedojrzałych młodzieńców. Na to San Bacco burknął na kapłana, że jedynie sukienka, którą nosi, broni go przed obiciem. Tamburini, lekko zaniepokojony, rozejrzał się za przytakującemi twarzami. Wreszcie Blà przyznała mu rację. Odradzała swej przyjaciółce zbyt pochopne ryzyko. Księżna Assy zapytała rozczarowana:
— Dlaczego milczała pani ostatnio?
Contessa Blà pomyślała o Pisellim i zarumieniła się lekko. Księżna przypomniała sobie: „Miała coś ważniejszego do roboty... “
Wieczór upłynął nudno. Cucuru, piszcząc głupio, opowiedziała księżnej, że ma teraz nowy, pewny interes; przy-niesie jej wiele pieniędzy.
Strona:PL H Mann Diana.djvu/152
Ta strona została przepisana.