Strona:PL H Mann Diana.djvu/197

Ta strona została przepisana.

— Ostatecznie interesuje mnie. Co wiesz o nim, Bice? Skąd on przybywa?
— Z mroku. To mówią, że był aktorem, té że agentem żydowskim z Buenos Aires. Sądzę, że jest on poprostu literatem bez daru wyobraźni. Nie potrafi stworzyć z własnej sztuki charakterów, ale umie charaktery dane w rzeczywistości zręcznie rozbierać. Dlatego dostał się do polityki i uprawia tylko anatomję dusz na ministrach i baronach finansowych. Koledzy jego poznają ludzi tylko po oznakach ich partyj, Della Pergola wie coś o indywiduach. Wyjaśnia ich, co przecież dzisiaj nie jest już trudne, wychodząc z ich natury, tę zaś znowu z brzucha. Słynny poeta cierpi według niego na fantazję neurasteniczną, spowodowaną zaburzeniami trawienia. Idealiści, reformatorzy świata są jego zdaniem poczciwymi ludźmi, skłonnymi do kongestyj, których przyczyną jest może zbyt długo uprawiana wstrzemięźliwość. Przy procesach złodziejów bankowych prokurator jest monomanem bez śladu znajomości ludzi, sędzia przymierającym głodem, chorym na wątrobę zazdrośnikiem, przysięgli trzodą oszukanych, wielki obrońca żwawym kpiarzem, trywjalnym i sentymentalnym, ze światopoglądem zaczerpniętym z powieścidła brukowego, a oskarżony dobrodusznym i dziedzicznie obciążonym wałkoniem. Wszyscy razem są niebywale naiwni, niezupełnie poczytalni i dostatecznie godni pogardy. Szczególny dar Della Pergoli polega na tem, że wygłasza to wszystko w sposób, nie dający się zaatakować. Nie lży żadnego przeciwnika; — wogóle nigdy nie ma do czynienia z przeciwnikami, ale właśnie tylko z charakterami, które rozbiera. Uprawia psychologję — zresztą prawdziwą psychologję lokajską, niedyskretną i podrzędną.
A dla pokuty za całą swoją bezpłodną złośliwość wpada od czasu do czasu w ekstazę na dźwięk nazwiska Gari-