Strona:PL H Mann Diana.djvu/270

Ta strona została przepisana.

— I z większym wdziękiem, — dodał, całując dłoń księżnej. Potem zaczął zaraz mówić dalej:
— Czy wolno mi zresztą skorzystać z tej chwili głębokiego i radosnego podziwu i zaproponować waszej wysokości pokój z moim krajem, który jest i pani krajem: wysoce zaszczytny pokój, jak się pani zaraz przekona.
— Przyjmuję go, zanim się dowiem, jak wygląda. A gdyby pan był żądny walki, baronie: ja nią już nie jestem, — więc cóżby pan zrobił?
— W takim razie muszę waszą wysokość prosić tylko o przebaczenie, że nie przyszliśmy do pani wcześniej. Ale gdy szereg najsmutniejszych omyłek zwiódł nas do przypuszczenia, że powinniśmy widzieć w waszej wysokości nieprzyjaciółkę, pewien rodzaj wstydu, owego wstydu, który odczuwają też państwa i dynastje, nie pozwolił nam na naprawienie krzywdy. Pośrednicy, szpiegowie i rybacy w mętnej wodzie nie dawali naszej nieufności spokoju; starali się oni nawet wzbudzić w nas wiarę, że poza najświeższem, i spodziewam się ostatniem powstaniem pewnych niezadowolonych poddanych dalmackich kryje się wpływ i interesy waszej wysokości. Z tem większą przyjemnością korzystamy z tej właśnie sposobności, aby znieść konfiskatę książęcych majątków rodu Assy, przywrócić waszą wysokość w posiadanie wszystkich jej posiadłości i zezwolić jej na powrót do Dalmacji.
Księżna rzekła ubawiona:
— Słowem, mój drogi baronie: po stłumieniu mniszej rewolty uważacie mnie za zupełnie nie niebezpieczną, i zdecydowaliście się nie troszczyć się więcej o to, co robię i czego nie robię.
— Co za niezasłużona obraza!
Poseł oburzał się komicznemi ruchami, a jednak uśmiechał się swobodnie i potakująco. Zawołał: