Pomyślała o nocnej wizycie Pierluigiego, o jego zachęcającym ukłonie i miłym uśmiechu damy.
„Czy muszę was teraz zupełnie opuścić?“ — pomyślała, poważniejąc.
— Jako moja żona? — dodał książę.
— Jako twoja... Dlaczegóż?
— Bo to jest najprostsze.
— No, więc...
Nagle zaczęła się śmiać. Oświadczyny zostały przyjęte.
Zimę roku żałoby spędzili w Cannes, zupełnie odosobnieni w willi, która przeświecając z za żywopłotów wawrzynowych i różanych, budziła w przechodniach przeczucie tajonych namiętności. Księżna nudziła się i pisała listy do monsieur Henryego.
Podróżowali latem po Niemczech, a we wrześniu spotkali się w Biarritz z paryskimi przyjaciółmi księcia. Przybywszy do Paryża, była już Violanta w bliskich stosunkach z księżną Urusow i hrabiną Pourtalès. Paulina Metternich, dla której stała się małą siostrzyczką, zapoznała ją z Wiedniem. Był to rok 1867. Dla niektórych osób z tego towarzystwa wiodła prosta aleja rozkoszy z Paryża do Wiednia. Z prawej i lewej strony leżały tylko wsie, akurat dość dobre do zmiany koni. Gdyż gardzono popularnym sposobem podróżowania; hrabia d’Osmond i hrabina Assy z mężem przybyli z Paryża dwoma poczwórnemi zaprzęgami i zajechali do hotelu Arcyksięcia Karola. Violanta przyjęła zaproszenie hrabiny Clam-Gallas do jej loży w Hofburgu; wsiadła w Paryżu do powozu, aby spojrzeć przez wiedeńską lunetę astronomki Teresy Herberstein.
Lekkość jej istoty, brak ordynarnych próżnostek w jej nierozmyślnej pysze budziły zachwyt; zachwycała przedewszystkiem księcia. Miał on sześćdziesiąt sześć lat, a ze
Strona:PL H Mann Diana.djvu/29
Ta strona została przepisana.