zupełnie tak samo. Ja mam swego Hinnericha, on swego Rodericha. Tylko z macochą się nie zgadza. Ja przecież Beaty wcale nic chcę; ona tylko mnie chce... Ale kostjum infanta jest naprawdę szykowny, czy nie uważa pani, księżno? Gdybym się pani mógł w nim kiedyś pokazać! Miałbym wtedy jedną prośbę...
Uniósł się na palcach i szepnął jej w twarz swoją drżącą tęsknotę.
— Księżno, niech pani powierzy don Karlosowi klucz do swego gabinetu!
Usunęła głowę z obrębu jego oddechu. Nie zrozumiała jego oświadczyn i obojętnie zagadnęła barona Percossiniego, który się właśnie zbliżył. Następca tronu zatonął w myślach.
Szambelan rzeki:
— Przy naszej pierwszej wymianie zdań co do traktowania ludu zapewne różne rzeczy sobie wasza wysokość myślała. Prawda, każde słowo miało posmak swojej prowincji. Wszystko takie ważne i takie niewątpliwe. Ano, trzeba w tem brać udział... ale potajemnie uśmiecha się człowiek, jak się uśmiechają w Paryżu.
Uśmiechnął się subtelnie.
— Wasza wysokość nie będzie mnie mieszała z moimi tutejszymi przyjaciółmi.
Księżna Assy odpowiedziała:
— Naturalnie, że nie. I niech pan powie również panom Paliojoulai i Tintinowiczowi oraz damom tych panów, że ich z nikim nie mieszam.
Potem pożegnała księżnę Fryderykę. Fili chciał się wymknąć za nią przez drzwi, ale ciężkie spojrzenie adjutanta sparaliżowało jego krok.
Zaledwie księżna znalazła się za drzwiami, gdy opuszczone przed chwilą twarze wypadły z jej pamięci, jakby się zanurzyły zpowrotem w gęstą mgłę nudy i ograniczoności.
Strona:PL H Mann Diana.djvu/63
Ta strona została przepisana.