Strona:PL Haggard - Kopalnie Króla Salomona.djvu/127

Ta strona została przepisana.

lewski znaczony bywa w chwili urodzenia. „Patrzcie, — wołała do nich — oto nasz król, przezemnie dla was ocalony!“ A oni oszaleli głodem i zupełnie pozbawieni rozumu i świadomości prawdy zaczęli krzyczeć: „Król! król!” Ale ja wiedziałem, że to nie prawda; że Imotu był starszym i prawym królem. A kiedy oni tak krzyczeli i hałasowali, Imotu, chociaż bardzo chory zwlókł się z posłania i wyszedł przed dom z żoną i swoim małym synkiem Ignosi (błyskawicą).
— Co znaczy ten hałas? — zapytał. — Dla czego krzyczycie: król! król!?
Wówczas Twala, własny brat jego, zrodzony z tej samej matki i o tej samej godzinie, skoczył do niego a chwytając go za włosy pchnął go nożem w serce. Ludzie zmienni i zawsze gotowi uwielbiać wschodzące słońce krzyknęli wszyscy jak jeden człowiek: „Twala jest królem!” i Twala został naszym królem.
— A cóż się stało z żoną króla Imotu i jego synem Ignosim? czyż Twala pozabijał ich także?
— Nie. Niewiasta skoro zobaczyła, że jej pana zamordowano, porwała dziecko i z krzykiem uciekła. We dwa dni potem przyszła zgłodniała do jednego kraalu, ale nikt nie chciał jej dać mleka albo chleba, tylko o zmroku przekradła się do niej mała jakaś dziewczyna i przynio-