Strona:PL Haggard - Kopalnie Króla Salomona.djvu/14

Ta strona została skorygowana.

— Był młodszym, ale moim jedynym bratem — opowiadał dalej sir Henryk — i nigdy dawniej nie rozłączaliśmy się na długo. Ale przed pięciu laty poróżniliśmy się z powodu pewnej przykrej sprawy. Uniesiony gniewem, postąpiłem bardzo niesprawiedliwie względem mego brata.
Przy tych słowach kapitan Good zaczął energicznie przytakiwać głową, a że statek właśnie przechylił się bardzo silnie, więc lustro, które wisiało naprzeciwko nas, nagle znalazło się prawie nad naszemi głowami, odbijając w olbrzymich rozmiarach jego potężne kiwanie.
— Jak pan wiesz zapewne — ciągnął opowiadanie sir Henryk — u nas w Anglii, jeżeli się umiera, nie zrobiwszy testamentu, a majątek cały stanowi ziemia, wówczas wszystko przechodzi na starszego syna. Tak się właśnie stało z nami. W chwili, kiedyśmy się poróżnili, umarł nasz ojciec, nie zostawiając testamentu, cały więc majątek, którym mieliśmy się równo podzielić, dostał się mnie jednemu, a mój brat pozostał bez grosza. Nie będąc uzdolniony do żadnej pracy, znalazł się w przykrem położeniu — tembardziej, że ja, zaciąwszy się w gniewie, nie myślałem mu dopomódz, tak jak to było moim obowiązkiem. Nie dla tego, żebym mu chciał wydrzeć część jego, ale że czekałem, ażeby się pierwszy ze mną po-