Strona:PL Haggard - Kopalnie Króla Salomona.djvu/238

Ta strona została przepisana.

„Nocą błądzić musiałem daleko, ale o świcie powróciłem do moich piskląt.
„Chodźcie pod skrzydła moje, ja wam dam bezpieczeństwo i spokój.
„Teraz jest czas, teraz jest pora żniwa.
„Minęła zima, a lato się zbliża.
„Zło skryć musi oblicze swoje, a pomyślność jak lilia w kraju zakwitnie.
„Cieszcie się, cieszcie, o ludzie! niech radość napełni ziemię całą, bo ja jestem królem, a tyran upadł zgnębiony.”
Umilkł, a z cieniów zapadającej nocy wypłynęła donośna, grzmiąca odpowiedź:
„Ty jesteś królem!”