Strona:PL Haggard - Kopalnie Króla Salomona.djvu/251

Ta strona została przepisana.

tu oczy jej błysnęły. Kobiecie tej było na imię Gagoola. Może to ja byłam.
— Kłamiesz — zawołałem — to się stało dziesięć pokoleń temu.
— Może być, może być; żyjąc długo zapomina się. Może to była matka mojej matki, która mi o tem opowiadała, ale na imię jej było Gagoola. Słuchajcie, tam gdzie są kamienie, znajdziecie worek skórzany napełniony nimi. Biały człowiek napełnił ów worek, ale nie zabrał go z sobą. Nieszczęście go spotkało, mówię wam nieszczęście. Może ja to słyszałam od matki mojej matki. Wesołą będziemy mieli drogę! zobaczymy, idąc, ciała tych wszystkich, którzy polegli w bitwie. Oczów tylko już nie będą mieli, a i żebra ich będą świecić pustkami. Ha! ha! ha!