Strona:PL Haggard - Kopalnie Króla Salomona.djvu/39

Ta strona została przepisana.

musiało być w tym zapachu białego kwiecia, w pośród którego złociły się dojrzałe i zieleniły niedojrzałe owoce; w Durban bowiem wszystko to od razu na jednem widzi się drzewie. Przyjemności nie zatruwała nawet zwykła w tych stronach niedogodność — moskity, które wyjątkowo tylko ukazują się tu po bardzo wielkim deszczu.
Ale wracam do opowiadania.
Zdecydowawszy się wziąść udział w wyprawie, zakrzątnąłem się niezwłocznie około przygotowania wszystkiego co potrzeba. Naprzód tedy dostałem od sir Henryka prawnie sporządzony akt, zabezpieczający byt mojego syna na lat pięć. Nie przyszło to jednak bez trudności, gdyż nikt tu nie znał sir Henryka, a majątek jego, na którym zapis miał ciążyć, leżał za morzami, ale wszystko dało się wreszcie ułożyć, za co wszakże prawnik kazał sobie 20 funtów zapłacić. Następnie otrzymałem weksel dla siebie na 500 funtów szterlingów.
Kupiłem wóz i woły do zaprzęgu. Wóz był mocny, lekki o żelaznych osiach, zbudowany z drzewa, nie nowy, ale to w moich oczach podnosiło jego wartość, bo pozwalało osądzić, czy drzewo było w dobrym gatunku. Jeżeli bowiem w budowie wozu jest jaka wada, albo drzewo jest źle wybrane, to się zaraz okaże w pierwszej podróży. Krytym był tylko do połowy, to jest na długość dwunastu stóp, przód zaś pozostawiono