odkryty, aby łatwiej można było umieścić manatki, któreśmy z sobą brali. W tylnej części wozu znajdowało się posłanie na dwie osoby. Za ten wóz zapłaciłem 125 funtów, co wcale nie było drogo. Następnie kupiłem dwadzieścia pięknych zuluskich wołów, na które już od dwóch lat blizko miałem zwróconą uwagę. Zwykle zaprząg składa się z czternastu, ale ja już na wszelki wypadek kupiłem o sześć więcej. Te zuluskie woły są małe i lekkie, dorastają zaledwie połowy wysokości afrykańskiego wołu zwykle używanego do jazdy, ale żyć tam jeszcze mogą, gdzie afrykański wół już z głodu zdycha, a ponieważ są żwawsze i w nogach silniejsze robią po pięć mil na dzień. Były to woły wypróbowane, to znaczy, że przewędrowały już wskroś południową Afrykę i zahartowały się przeciwko wpływom czerwonej wody zabijającej tak często woły przebywające nieznane im dotąd “veldt’y” (stepy). Zaszczepiony miały także księgosusz, który w straszny sposób dziesiątkuje tutejsze bydło. Szczepienie dokonywa się nacinając ogon wołu i przywiązując do zranionego miejsca kawałek płuca ze zwierzęcia, które padło na tę chorobę. Wół po dokonanej w ten sposób operacyi dostaje choroby w łagodniejszym stopniu i traci ogon, ale staje się wytrzymałym na wszelkie działanie zarazy. Jednakże pozbawić wołu ogona, tam gdzie jest tyle much, wydaje się
Strona:PL Haggard - Kopalnie Króla Salomona.djvu/40
Ta strona została przepisana.