Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 024.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.




II.


Dzień już był biały, kiedy Krystyan przebudził się i otwierając oczy usłyszał, jak go wołano po imieniu. Piotr Wik stał przy jego łóżku, a za nim postać ta sama, którą widział wczoraj. Tak jest, to był jego ojciec, — ojciec, który już nie żył!
— To ja jestem — odezwał się Piotr Wik, — a gdzie mnie widzisz, tam nie ma duchów! Ojciec twój nie umarł, oto żyje tak jak ja i ty! Nie chciałem mu pozwolić samemu pójść do ciebie, bo wiem, żeś ty nie bohaterem, w tobie płynie krew krawiecka! Przepraszam was! — rzekł do krawca, podając mu rękę.
Ojciec przycisnął syna do serca i płakał, jak owego poranku, kiedy się z sobą żegnali.