Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 033.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wyglądali na gniazdo. Poproszę wówczas ptaka, żeby pozdrowił mego chłopca, gdziekolwiek będę na świecie. A teraz bądź zdrów, mój drogi synu! — i ucałował go, ściskając ze łzami. — Nie! sam nie wracaj do domu! choć te kilka chwil jeszcze przepędźmy z sobą razem!— i odprowadził go znowu na cmentarz, gdzie stał dom pana Knepusa. Takie było ostatnie pożegnanie.
Nazajutrz równo ze świtem, trzech wędrownych czeladników bramą zachodnią wyszło z miasta; zdążali do Assens, zkąd chcieli się przeprawić do brzegów szlezwickich: jednym z tych trzech był ojciec Krystyana.