Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 055.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ścią było gipsowe popiersie Napoleona, stojące na starej serwantce, w której każda pułka dźwigała niezliczone flaszki mixturek, słoiki, pudełka z pigułkami i tym podobne łupy z chorób, które jaśnie pani hrabina szczęśliwie pokonała. Bohater stojący między łupami kobiety, wcale niezłym nawet był pomysłem. Człowiek robi jak może.
— To jest moja rezydencya! — rzekła. — Całą zimę nowy pałac stoi pustkami, a wszystko jest pod starymm rządem. Tylko tu wówczas widać światła, choć prawda, że te światła są przy łóżku chorej!
Goście jeszcze się nie zeszli. Naomi stała na krześle i przewracała w najwyższej szufladzie staroświeckiej, kunsztownie wyrzeźbionej szafy.
— Prawdziwy z ciebie sowizdrzał! — rzekła staruszka. — Toć przecie zejdź, bo zaraz przyjdą goście!
— Nie codzień wolno zaglądać do sanctissimum! — odpowiedziała z filuternym uśmiechem Naomi. — Tożeś mi pozwoliła zajrzeć!
— Same tam stare graty! — rzekła pani — pięćdziesięcioletnie pamiątki!