Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 073.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Świat, tak samo jak serce, odbija się w ulubionym kolorze życia. Gdybyśmy owego wieczoru byli zapytali Krystyana, Naomi i (dajmy na to!) hrabiny, każde z nich byłoby wyrzekło swoje zdanie niezawodne, a jednak od siebie wcale różne. Dla Krystyana tedy świat ten był świątynią Bożą, w której serca podnoszą się ku miłości i ku Bogu, gdzie zaufanie wzrasta, a przekonanie ustala się. Pocałunek Naomi był mu chrztem, a potęga muzyki dźwiękiem organów, w którym dusza jego nabierała skrzydeł.
— Świat jest wielką maskaradą — myślała Naomi. — Trzeba tylko umieć odegrać rolę swoją z godnością, — trzeba imponować! Bo człowiek zawsze tylko jest tem, co dobrze umie przedstawić! Co do mnie, chcę być amazonką, Staël-Holstein, Szarlotą Corday, jednem słowem taką, na jaką najlepiej złożą się istniejące właśnie okoliczności!
— Świat jest lazaretem! — utrzymywała stara hrabina. — Zaledwie się urodzimy na świat, kiedy już choroba nasza rozpoczyna się! każda godzina zbliża nas do śmierci! Książki lekarskie nabawiają nas jeszcze większych chorób; w niewinnej szklance wody może być jakiś drobny owad, który później w żołądku naszym rośnie!