Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 081.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wania podeszew pod pończochy, dla otworzenia jeźdzcowi furtki prowadzącej na gościniec.
— Opatrzcie mego konia i każcie napalić pod numerem! rzekła Naomi w oberży.
Ach! ileż razy poglądała na drogę, chcąc zobaczyć czyli jeszcze nie idzie! jak pilnie odczytywała wszystkie imiona wyryte na szybach! przeszło trzy godziny trwała ta jej samotna zabawa.
— Jeszcze i to być może, że wcale nie nadejdzie! on żadnej nie ma odwagi!
Ale bohater jednak nadszedł, choć późno i niezmiernie zmęczony i zgrzany długą drogą.
— Przecie przychodzisz! rzekła. — Zdziwił się widząc przebraną dziewczynę, lecz wnet zaczęły się wzajemne opowiadania. On jej mówił, co jego głównie zajmowało, a potem pokazał jej list, który napisał do Piotra Wika. Nie było to żadne pożegnanie, tylko uczciwe wyznanie całego planu, nie wymieniając jednakże Naomi. Wyspowiadał się w tym liście z całego swego fantastycznego widzenia świata, z niezachwianego przekonania, że szczęścia artysty poszukać musi zagranicą i co to wówczas z niego za wielki będzie człowiek. Prosił więc Piotra Wika o pozwolenie do wyjazdu, gdyż inaczej sumienie