Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 084.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

rozwidnił się, słońce jednak ciągle było w ukryciu.
Był to pożar, a paliło się w Örebäk, w domu ojczyma. Wszyscy tam jeszcze spali i dlatego czerwony płomień śmielej wyciągał swoje ramiona przez szpary dachu i przez okna. Powietrze i śnieg zaczerwieniły się; zamknięte w stajniach konie rżały, a ospałe krowy i woły ryczały w cichej godzinie porannej. Ludzie spali, a wiadomo, że ten kto śpi jest najszczęśliwszym.
Krystyan nie wiedział, czyj dwór się palił; patrzył na ogień z tem zajęciem, z którem dziecko zwykle patrzy na cudzy dom w płomieniach, lecz potem —? Tak, nazajutrz rano ogień wygasł, ale żniwa zeszłoroczne były spalone, bydło spalone, a właściciel —? z roztrzaskaną głową leżał pod zapadniętym murem. Dwa chwiejące się kominy sterczały z dymiących gruzów. Wieśniacy i retmani pożarni krzyczeli i wrzeszczeli jeden przez drugiego.
Tu zaszedł Krystyan z zawiniątkiem pod pachą, ze skrzypcami na plecach; — to był dom jego matki, przed którym stanął osłupiały.