Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 088.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

pastor nie zapomniał nigdy powinnej uległości względem jaśnie panny. Odbijał się za to na grzesznej młodzieży włościańskiej i postępował z nią tak, jak ów nauczyciel, który ucząc własnego swego syna razem z synem bogacza, ile razy ten ostatni co zbroił, pierwszego okładał dyscypliną, z tem nader logicznem zapewnieniem: — Tyś ciałem z mojego ciała, więc ciebie mogę walić!
Zwykle Naomi konno jeździła do probostwa, a zacny kapłan sam jaśnie pannie pomagał zsiadać z konia. Dziś właśnie przybiegł syn pastucha dla oddania jej tej posługi, który miał zarazem zlecenie proszenia jej imieniem komornicy, żeby na chwilkę raczyła do niej wstąpić, gdyż w chałupie jej leży umierający człowiek, który ją pragnie widzieć przed śmiercią.
— Co to za głupstwo! — rzekł pastor. — Toż ona przecie wdową; to nic innego tylko żebranina i kłamstwo — i zaprowadził Naomi do pokoju. Przypadek zdarzył, że przypadł właśnie rozdział o miłosiernym Samarytaninie.
— Był to postępek bardzo piękny, któryśmy powinni naśladować — rzekł pastor.
— A więc powinnam była zaraz dzisiaj pójść do komornicy! — odpowiedziała Naomi.