Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 123.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie! nie! — zawołały tamte kobiety — to być nie może! jeszcze trzeba poczekać.
Gospodyni dla przepędzenia czasu przyniosła talię kart.
— Ale żeby też Krystyan zeszedł na dół i wyjrzał za nim! — rzekła Naomi. On był gotów i przyrzekł, że nie długo powróci.
— Na miłość Boską! tylko bądź ostróżnym — rzekła Łucya. — O! ja się tak boję o niego!
— Toć on dorosły mężczyzna! — odpowiedziała Naomi — a jeśli się nie mylę, on daleko od sieni nie odejdzie. — Rzeczywiście jednak tak nie było.
Teraz kobiety były same.
— Słyszycie! — zawołała Łucya — już znowu stróż nocny grzechocze. Ach! jak to straszno w takiem dużem mieście! A ludzie mieszkają tak wysoko; jedna familia wyżej od drugiej! Dałby Pan Bóg, żebyśmy już tylko byli znowu w domu!
— Ależ tam tak nudno! — rzekła Naomi.
— O nie! — odpowiedziała Łucya. — W lecie, aby tylko pogoda, zawsze się jest na świeżem powietrzu, a w zimie zawsze jest nad czem dłubać. Aż mi tęskno teraz do dachu sąsiada i do krzywych jego okien, na które przez tyle