Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 167.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Przy odgłosie wesołej muzyki obracała się jak drugi Ixjon na rozpalonem kole. Piersi jej wzdęły się, oczy zaiskrzyły, a Władysław zdawał się chłodnym, jakby jaka Turandot płci męzkiej o dumnym, szyderczym uśmiechu. Ach! jakież męczarnie samemu sobie zadawać może serce ludzkie! Zawsze bije, zawsze nabiega krwią — bo to koniecznem jest do życia!
Władysław znikł w tłumie; napróżno wszędzie szukała go. Już było późno, ostatni omnibus odjechał do miasta, a tylko kilka jeszcze bryk chłopskich stało przed ogrodem. Jakiś pan z dwiema damami wsiadł do bryki, — tak jest, to on! poznała go! Szybko pobiegła za nim i jeszcze znalazła jedno miejsce, — konie ruszyły.
Przez ciemne drzewa świeciły światła z domków miasteczka Hitzing i z cesarskiego zamku w Schönbrunn; w bryce siedziało jeszcze kilka poczciwych rodzin mieszczańskich, które wesoło rozprawiały o czarodziejach i duchach, dobrze znanych Wiedeńczykom z tysiącznych krotochwil teatralnych i przytaczały dowcipy paradnego Kasperla i niezrównanego Pumpernickla.