Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 172.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ander, wskoczył w nurty Oceanu i popłynął pod ogień, który na przeciwnym brzegu zapaliła jego Hero.
Na gościńcu zelandzkim jechał tej nocy Krystyan sam jeden do Kopenhagi. Doszedł nareszcie do tego przekonania, że się u pana Knepusa wielkich rzeczy nie nauczy i że koniecznie musi pójść w świat, jeżeli zechce dojść do czegoś. Piotr Wik gniewał się na niego i mówił, żeby sobie popłynął na swojem osobnem morzu; Łucya płakała, ale postanowienie Krystyana było niezmienne. Wystarał się tedy o listy rekomendacyjne, a że między niemi jeden był do lokaja królewskiego, wiec marzył o wcale czem innem, niż o obietnicach i uściśnieniu ręki. Noc była letnia, piękna i spokojna, pocztylion trąbił, a odgłos trąbki jego odbijał się od pagórków Antworskowu. Jedna gwiazda szczególnie tak pięknie iskrzyła się: był to Łabędź, jak go zowią mieszkańcy południa. — To gwiazda mojego szczęścia! — pomyślał i zapytał sąsiada o nazwisko tej gwiazdy. — To kura wieczorna! — odpowiedział zapytany.
Krystyan wspomniał o Naomi; — ona przeciwnie myśli swe wypuściła na wiatr, jak pszczo-