Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 193.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.




XIV.



Nazajutrz rano, gdy Naomi zeszła do śniadania, poeta uprzejmie podał jej rękę; pies jego podskakiwał do niej, łasząc się, a ona klepała go po głowie. Wszakże to wczorajsze szczekanie psa wybawiło ją z przykrego położenia i ułatwiło nową znajomość.
— Jest to poczciwe, oddane mi całkiem zwierzę — rzekł poeta — jeżeliby umarło przedemną, szczerzebym go żałował!
Kabryolet wjechał w tę samą uliczkę i zatrzymał się przed furtką do ogrodu. Była to wizyta ranna: ów młody lekarz, ziomek Naomi, o którym już wspomniał Kastelli; jakiś obcy towarzyszył mu, również Duńczyk, który pragnął zabrać znajomość z poetą. Był