Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 213.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.




XVI.



Jakoś zimno było i straszno w ciasnej facyatce, gdzie spała matka, a syn płakał; dlatego uciekamy z niej, uciekamy od mroźnego powietrza i od głębokich westchnień nieszczęśliwych, wprost do przepysznej, dużej sali, na ciepłe południe, gdzie poszukamy Naomi, — uciekamy do Rzymu, owego miasta pamiątek, owego kollizeum świata.
Łagodne powietrze przejmuje nas z daleka, przed obrazem Madonny pali się lampa i śliczna dziatwa klęcząc, miękkim głosem południa śpiewa pieśni wieczorne. Światła lśnią się przez różnokolorowe szyby okien starożytnego kościołka, w którym kapłan odprawia mszę świętą, a kochankowie miłosną odbywają schadzkę. Wieśniak i żebrak tulą się w ciemne płaszcze i szu-