Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 218.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

mości królowej Saby. Wyścigów też nigdy nie zapomnę: co drugi dżokej od stóp do głowy był nieboszczykiem magistrem Alwarem.
— Czy przypuszczają i damy? — zapytała Naomi.
— Tak jest, ze wszystkich narodowości! — odpowiedział markiz — bo widziałem tam i cudzoziemki i Włoszki. Za to w austeryach, gdzie się artyści zbierają wieczorami, dam wcale nie widać, — bo też taki tam dym z fajek i z cygar, że Francuzowi aż trudno oddychać! Pomimo to wybornie ubawiłem się we wszystkie wieczory, którem tam przepędził. Toć znać trzeba wszystko! Gdybym był malarzem, tobym wszystkie te pstre gruppy przeniósł na płótno, a gdybym był poetą, tobym natychmiast o tem com widział, napisał wesoły jaki wodwil.
— Prawdziwie, wielce mnie pan zaciekawiasz — rzekła Naomi. — Czy nie ma tam jakiej małej luki, przez którą możnaby się przypatrzeć wszystkiemu, a nie być samej widzianą?
— Podjąłbym się zaprowadzić panią, ale tylko pod warunkiem, żebyś się pani przebrała za mężczyznę!