Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 235.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

były jakby falistem morzem, a sterczące w niem liczne kopuły płynącemi statkami. Obraz Anioła na zamku del Angelo nie był dla nich cherubinem pociechy, co je spotykał na tem morzu skamieniałem; był on martwy jak żona Lotha i przemawiał do nich w te słowa: dla was wszyscy wam drodzy już nie żyją! — Nie ja jedna tylko cierpię — rzekła na wpół głośno Naomi — a między niemi byłabym jeszcze nieszczęśliwsza, niż jestem! Szczęście nasze polega na własnej naszej woli i na zapatrywaniu się na życie! wiem, co zrobię! — Jeszcze przez chwilkę postała zamyślona, patrząc na klasztor i na ciemną aleję, która zdawała się wejściem do mieszkania śmierci, chociaż we dnie wesołem bywa miejscem przechadzki dla licznych zawsze w Rzymie cudzoziemców.
Tuż przy alei, gdzie jest murowana poręcz szerokich owych schodów, stał młody mężczyzna, z głową opartą na ręku i zdawał się przypatrywać odwiecznemu miastu; niezawodnie to artysta, który zatapiał się w widoku przepysznego obrazu, co choć nie da się oddać w pełnych kolorach, zawsze jednak pozostanie w pamięci, gdziekolwiek późniejsze lata go poniosą. Niejeden zapewne pozazdro-