Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 236.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ści mu tego widoku! A jednak on nic nie widział; zbyt częste tego wieczora libacye w austeryi przemieniły się w przedrzeźniających diabełków, z których jedne zawisły jak ołów u stóp jego, kiedy wracał do domu, a najcięższy usiadł mu na głowie; więc się schylił i bał się zejść ze stromych schodów, które, gdy im się dobrze przypatrzył, wyglądały zupełnie tak samo, jak kaskada w Tivoli. Oparł się tedy o poręcz i zdrzemnął się, co niejeden już zresztą zrobił artysta na którymkolwiek z siedmiu świętych pagórków.
Naomi spostrzegła go: dziwną jakąś miał czapkę na głowie, którą poznała od razu, bo taką samą miał ów Niemiec w czasie processyi naokoło stołu. Widziała go tylko dwa razy w życiu: w Hitzing i teraz znów w austeryi, a jednak po Władysławie, jego ze wszystkich ludzi na świecie nienawidziła najwięcej.
— Jednak i tamte czasy były dobre — rzekła do siebie — w których strzały jedyną były bronią! Kula głośnym hukiem objawia swe działanie, ale strzała po cichu świszczy przez powietrze i przebija piersi wroga! Niktby tu nie usłyszał jej lotu, niktby go nie domyślił się!