Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 278.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Naomi. — Pocóż się samej dręczyć? Mąż mój większym jest grzesznikiem odemnie! Odpowie on mi za swoję korrespondencyą: — chcę, żeby choć jednej doświadczył minuty mych męczarni!
Na dworze wszystko było weselem, wrzawą i świetnością. Naomi stała w pokoju i patrzyła przez Sekwanę na kopułę kościoła Inwalidów, której blask przypominał ś. Piotra w pierwsze święto Wielkiej Nocy: odetchnęła głęboko.
— Nie pokażę ci listu! — rzekła do siebie — bo mógłby zatruć twoję spokojność! te były jego słowa, kiedym zapytała się o treść biletu. Widziałam, że był zaambarasowany! Markizie nie wolno czytać zgrabnego pisma blondynki! Wszyscy mężczyźni są do siebie podobni, niechże i ja raz podobną będę do wszystkich innych kobiet!
Garderobiana przyniosła kosztowną suknię balową; toć nazajutrz wielka miała być uczta i bal w Ratuszu, na który zaproszono wszystkie stany, począwszy od rybaczki aż do samej królowej.
— Jutro chcę być piękną! — rzekła Naomi — użyj całej twojej sztuki! nie zapomnij żadnej z moich kosztowności, żadnej perły! Pe-