Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 158.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

jej nogi: była zimną jak lód. Uważał przy świetle księżyca, że patrzy na niego jakoś dziwnie, rzewno i boleśnie.
Na długiej alei zaległa jeszcze cała ciemność nocy, ale za to tem wydatniej występowały przedmioty na oświetlonych brzegach. W regularnych przedziałach stały tu słupy kamienne z ogromnemi kulami: dla niego były to karły pilnujące drogi. Podobna aleja z takiemiż postaciami rozciągała się także po drugiej stronie, a między obiema leżało jezioro ze stromemi brzegami i w samym środku z maleńką wysepką, gdzie pożółkłe jesienią liście najpyszniejszemi zdawały się kwiatami. Z głównego korpusu, światła przez jedwabne firanki również pstrym jaśniały blaskiem, — ztamtąd też dochodziły go owe czarodziejskie tony. Sama aleja zdawała się nie mieć wcale końca: niezawodnie w tem także były czary.

Nareszcie stanął przed wejściem i ujrzał przy świetle księżyca kolosalnego orła, podpierającego hrabiowską koronę właścicieli[1]; myślał zrazu, że to ptak Gryf i bał się, czy nie rozpo-

  1. Majętność Glorup należy do znakomitej rodziny duńskiej, hrabiów Moltke.Przyp. tłum.