Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 195.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

przed nią zwierzyć ze swego frasunku. Ona wiele zrobić potrafi i zrobi z pewnością, skoro jej tylko opowie o swoim pociągu i tęsknocie do muzyki. Pobożnie zamieścił ją także w swojej modlitwie wieczornej i zasnął z mocnem przedsięwzięciem odwiedzenia jej potajemnie, skoro tylko pozwolą samemu wyjść na miasto.
Gdy nazajutrz rano siedział wysoko na maszcie, dla przewiązania niektórych lin zepsutych w trakcie drogi, rzucił okiem na rozciągnięty przed nim pyszny widok; po prawej stronie duży plac ze statuą marmurową, — po lewej, za kępą, modre morze i brzegi Szwecyi, — lecz najwięcej ze wszystkiego zajmował go widok ogrodu, tuż za nizkim murem, do którego był przywiązany jego okręt. W ogrodzie tym rosły jakieś dziwne i rzadkie kwiaty, oraz duże topole, które zupełnie przypominały mu ogród żyda, widziany niegdyś w czasach dzieciństwa. Z za krzaków i przepysznych kwiatów jesiennych wyglądały nizkie szklanne domki, napełnione wewnątrz kwitnącemi roślinami. Był to ogród botaniczny. Wszystko co dotąd widział w Kopenhadze, było pięknością, a drudzy mówili mu, że dotąd nic jeszcze nie widział. O tak! tu koniecznie zostanie; już mu P. Bóg do tego dopo-